Kenny McCormick Kenny McCormick
188
BLOG

Kółka i trójkąty

Kenny McCormick Kenny McCormick Rozmaitości Obserwuj notkę 0

Notkę tą planuję od początku roku, ale jakoś nie wiedziałem jak zacząć. Dzisiaj już wiem, ponieważ wczoraj byłem w zakładach monopolowych po 150 litrów spitytusu. Etatowy kierowca nie chciał jechać po tak atrakcyjny ładunek, gdyż jego zdaniem jest on niebezpieczny. Jak się okazało - miał rację. Ale od początku - na dzień dobry miałem przyjemność poznać panią maszynę, której przez pięć minut rozmowy ze mną nie udało się okazać żadnych emocji. Naszywki na jej ramionach straszyły - Delta Security, wraz z charakterystycznym trójkątnym emblematem. Po wjeździe okazało się, że na terenie brak jakiejkolwiek informacji dla nowych przyjezdnych - a formalności bez liku. Formalności które miały mi przeszkodzić w dobraniu się do tej niezwykle dobrze pilnowanej substancji. A mi to akurat rybka, bo alkohol etylowy jest mi wstrętny. Pewnie dlatego, że przez pierwsze ćwierć wieku życia unikałem go jak ognia, no i teraz nie potrafię się z nim zaprzyjaźnić.

W każdym razie, mentalność ludzi tam pracujących, dobrane zabezpieczenia i procedury przez które musiałem przejść sugerowały, że jeśli nie jest to Fort Knox, to ukrywa się tam coś naprawdę tajnego. Kopalnię uranu może. Lub tajne więzienie CIA :D. Chociaż z pewnością spirytus w cenie 5 PLN za litr. Zgodnie z procedurą oddałem pojemniki, wróciły już napełnione i zaplombowane. Pełnia zabezpieczeń. A jednocześnie pełna iluzja, gdyż bufon który plombował nie dokręcił dobrze zakrętek i jeden pojemnik który leżał płasko po prostu ciekł. I wyciekły tak ze dwa litry. 12,20 PLN straty dla szpitala, ale jakie straty złudzeń. Niezwykle kosztownych złudzeń, jeśli przeliczymy koszt zabezpieczeń na miarę obozu koncentracyjnego. Lub amerykańskiej szkoły publicznej AD 2010.

Ludzie uwielbiają pogrążać się w różnego rodzaju iluzjach. Zresztą sam to uwielbiam. Jednakże w każdej chwili zdaję sobie sprawę, że to iluzja, nie potrafi mnie ona do tego stopnia przekonać się, że jest rzeczywista, bym podejmując decyzje poza nią kierował się informacjami kreowanymi przez tą iluzję. Obserwuję jednak, że ludzie powszechnie uwielbiają się do tego stopnia w nich pogrążać, że wręcz bronią się chociażby przed jej zrozumieniem - wiadomo, że zrozumienie każdego przekrętu - inaczej iluzji, psuje jego rzeczywistość, czy też rację bytu.

A może to jednak nie wynika z uwielbienia? Może mechanizm jest bardziej skomplikowany?

Eine ostatnio radził mi, żebym poznał siebie. Opiszę więc co zauważyłem. Moim zachowaniem rządzą zasadniczo dwie różne osobowości - jedną określiłbym jako ego - rozumiane mniej więcej tak jak rozumie je psychologia, a drugą - ukrytym ja. Ukrytym, gdyż nie przepada za rozgłosem, a z uwagi na istnienie ego - nie za bardzo można je dostrzec. Ego w umyśle człowieka próbuje utożsamić się z wolną wolą, niepodzielną świadomością, mimo iż jest jedynie pewnym, niezbyt pozytywnym aspektem świadomości. Działania tej niedostrzeganej osobowości są motywowane świadomością, że coś należy zrobić, lub warto zrobić, lub ewentualnie (ostatecznie) chęcią sprawdzenia czy coś kwalifikuje się do jednej z tych kategorii. Motywacje ego są znacznie prostsze i sprowadzają się w zasadzie do słowa "chcę". Człowiek go pozbawiony jest tak altruistycznym altruistą, jak każdy z nas chciałby się widzieć. Z kolei ludzi pozbawieni tego ukrytego ja to najwyraźniej psychopaci. Wnioskuję na między innymi na podstawie danych o udziale psychopatów w społeczeństwach niektórych krajów, odkrytych przed chwilą tutaj:

Q: Chcielibyśmy dowiedzieć się jaki jest udział psychopatów w ujęciu geograficznym, np. w USA, Izraelu, Wielkiej Brytanii. USA?
A: 23 %.
Q: United Kingdom?
A: 14 %.
Q: Izrael?
A: 42 %.
Q: Francja?
A: 10 %.
Q: Russia?
A: 17
Q: What about some poor country like Ethiopia?
A: 3
Q:  W jakim kraju ten udział jest najniższy?
A: Samoa - 0.6
Q: Czy jest kraj o większym udziale niż Izrael?
A: Nie obecnie
Q: Historycznie, czy istyniał kraj o wyższym udziale?
A: Low Countries (Benelux)
Q: Hiszpania?
A: 2.6
Q: Chiny?
A: 0.9
Q: Holandia?
A: 13

Chciałem coś pisać o równowadze między tymi dwoma siłami w człowieku, ale tak naprawdę, to chyba nie ma jednak sensu - celem ego jest całkowite stłumienie "ukrytego ja", z kolei celem człowieka który nie jest szczęśliwy tam gdzie prowadzi go ego, jest odsunięcie je od kierowania swoim losem. To takie hipotetyczne rozważanie, zakładające, że ludzie potrafią odnajdywać prawdziwe przyczyny swych problemów.

Pytanie skąd wziął się tytuł. Mianowicie stąd, że ludzie zasadniczo mogą organizować się na dwa sposoby - w struktury hierarchiczne (piramidalne - trójkątne), lub w struktury równorzędne (wolność, równość, braterstwo) których umownym symbolem jest okrąg. Ludzie, którzy wiedzą co należy zrobić, nie potrzebują zasadniczo ani zwierzchników (własna inicjatywa), ani podwładnych - jeśli należy to zrobić, z pewnością znajdą się podobni, skłonni pomóc.To też takie trochę magiczne myślenie, ale oparte na obserwacjach. Analogicznie - hierarchiczna organizacja jest dla ludzi którymi kieruje ego - tego typu struktura ma wiele cech pożądanych przez psychopatów. Na przykład możliwość autorytatywnego podejmowania decyzji przez "szefa", bez względu na opinię ludzi których dotyczy ta decyzja. Dialog ma jedynie miejsce na najniższych szczeblach piramidy - pewnie dzięki temu jakoś to działa.

W latach 90-tych dowiedziałem się, że słabością gospodarki PRL było bardzo ścisłe trzymanie się "planu" na najniższych szczeblach hierarchii, przy jednoczesnej "radosnej twórczości" na szczeblach decyzyjnych - obserwując rzeczywistość gospodarczą na świecie okazuje się, że taka "wywrotowa" działalność to cecha struktury hierarchicznej, a nie takiego czy innego systemu gospodarczego.

Ale za bardzo odszedłęm od planu notki - ego w człowieku utożsamia dumę, bezkrytyczne podejście do własnych potrzeb, skłonność do kreowania własnej rzeczywistości (chodzenie "z głową w chmurach"). Właśnie ta duma i brak "przywiązania" do rzeczywistości sprawiają, że człowiek kierowany tylko i wyłącznie przez ego, ma poczucie kompletności i całkowitej prawdziwości posiadanej wiedzy. Przecież świadomość że wierzyło się w banialuki, uwłacza dumie, a tym samym jest niedopuszczalna, przez co jest przez ego świadomie eliminowana.

Właśnie ta cecha sprawia, że jeśli pozwalamy by ego kierowało naszym życiem bez stałej kontroli ze strony "altruistycznego ja" - często stajemy się komiczni, co jest o tyle korzystne, że najlepszą bronią w walce z ego - przede wszystkim swoim własnym - jest śmiech. Więc śmiejmy się na zdrowie ;)

A tutaj pożywka dla śmiechu - próbka pozwu sądowego psychopaty który przez rok paraliżował pracę mojego szpitala.

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Rozmaitości