Kenny McCormick Kenny McCormick
837
BLOG

Wstęga

Kenny McCormick Kenny McCormick Nauka Obserwuj temat Obserwuj notkę 12

Skoro wiemy już czy dzieci należy czasem bić czy nie (właśnie skończyłem poprzedni wpis by jak najprędzej zacząć ten), chciałem zwrócić uwagę na niedawne odkrycie polskich naukowców. Poniższa notka została zamieszczona po polsku ponad dwa miesiące temu, ale musiała zostać zamieszczona na SOTT, żeby trafić do mnie :). Oto treść:

Za sto lat Ziemia wniknie do kosmicznego pieca

24-05-2010 14:48

Naukowcy z Centrum Badań Kosmicznych PAN, uważają, że Wstęga odkryta w ubiegłym roku przez satelitę IBEX świadczy o zbliżaniu się Układu Słonecznego do chmury gorących gazów. Ma ona temperaturę miliona kelwinów a Słońce powinno wejść w nią w ciągu najbliższych 100 lat.

Wstęga to olbrzymie pasmo w postaci niedomkniętego pierścienia. Dotychczas wysnuto kilka teorii dotyczących jej istnienia, ale wszystkie odwoływały się do zjawisk zachodzących dość blisko, na granicy Układu Słonecznego. Tymczasem profesor Stanisław Grzędzielski uważa, że Wstęga istnieje, ponieważ Słońce zbliża się do granicy bardzo gorącego obłoku materii międzygwiazdowej. Jej obecność manifestuje się rozkładem strumieni energetycznych atomów naturalnych (ENA). Powstają one gdy protony gorącego gazu mieszają się z atomami gazu neutralnego i wychwytują z nich elektrony. ENA nie mają ładunku elektrycznego, więc podróżują po prostych, gdyż nie oddziałują na nie pola magnetyczne.

Polacy, na łamach prestiżowego Astrophysical Journal Letters twierdzą, że ENA powstają wskutek procesów, które zachodzą na granicy chłodnego Lokalnego Obłoku Międzygwiazdowego (o temperaturze 6-7 tysięcy kelwinów) a Lokalnego Bąbla (temperatura ok. miliona kelwinów). Obłok znajduje się we wnętrzu Bąbla, który ma rozmiary kilkuset lat świetlnych.

Z analiz przeprowadzonych przez Centrum Badań Kosmicznych PAN wynika, że granica pomiędzy Obłokiem a Bąblem może być od nas odległa nie o kilka lat świetlnych, a o 500-2000 jednostek astronomicznych. A zatem już w przyszłym wieku Układ Słoneczny znajdzie się we wnętrzu Bąbla.

Nie ma jednak powodów do obaw. Podczas swojej wędrówki Układ Słoneczny wielokrotnie przechodzi przez takie obszary. Profesor Grzędzielski mówi, że efektem wejścia Słońca w obłok gorącego gazu będzie prawdopodobnie skurczenie się heliosfery i nieznaczne zwiększenie promieniowania kosmicznego, które dociera do Ziemi. W przyszłości ludzie będą musieli zatem projektować urządzenia bardziej odporne na promieniowanie kosmiczne.


Autor: Mariusz Błoński

Źródło: Centrum Badań Kosmicznych PAN

 

Ta lakoniczna notka wywołała lawinę pytań w mojej głowie.

Po pierwsze, skoro ten obłok gazów jest tak blisko, jest znacznie większy od Układu Słonecznego i ma temperaturę miliona stopni (dla porównania temperatura powierzchni Słońca - które z zewnątrz też jest obłokiem rozgrzanych gazów - wynosi 5720 K (wiki), lub 100 K (waldemar)), to dlaczego jest niewidoczny?

Przecież materia w takiej temperaturze promieniuje...

Po drugie... Teraz warto jeszcze raz uważnie przeczytać notkę (ja musiałęm, może za wolno analizuję), ponieważ jest ona hmmm... bardzo manipulacyjna. W nagłówku mamy, że za sto lat wejdziemy w obłok gorącego gazu, po czym okazuje się, że odległość oszacowano z dosyć dużym marginesem błędu (500-2000 j.a.). Nie wspominając nawet, że obłok jest jedynie hipotetycznym tworem powstania wstęgi! Wyjaśnieniem pewnego zjawiska widocznego na niebie! Taki domek z kart się z tego robi. Jedyne o czym wiemy, to wstęga której znaczenie można sobie uzmysłowić czytając opis hipotetycznego obiektu ją powodującego. Czytamy też, że są inne hipotezy, wszystkie bez obłoku... Którego nikt nijak nie wykrył?

A może pierścień jest manifestacją Fali którą zapowiadają Kasjopeanie, a która ma do nas dotrzeć w ciągu 4 lat? Może profesor ma rację jeżeli chodzi o wyjaśnienie zjawiska, tylko że nie ma pojęcia o Fali, więc wymyślił sobie obłok niesamowicie gorącego gazu będącego ekwiwalentem fali jeśli chodzi o generowanie takiego efektu wstęgi?

O Fali wiemy tyle, że zmieni w pewien sposób Słońce - zmieni się struktura promieniowania przy jego jednoczesnym nasileniu, że jest granicą pomiędzy naszą a inną rzeczywistością, bardziej energetyczną rzeczywistością, o innych warunkach niż nasza obecna, która w istotny sposób zmieni Układ Słoneczny - w pewnym sensie zwiększy ilość stopni swobody. Podobnie jak wchodząc do wody, możemy poruszać się nie 4 prostopadłych kierunkach poruszania się po powierzchni ziemi, a w 6 - dochodzi zanurzanie i wynurzanie. Dzięki fali będziemy może mieli możliwość "zanurzania się" i "wynurzania" w czasie. Jak w Dniu Świstaka. Skoro źródło powstania wstęgi jest blisko, a jest niewidoczne, to może rzeczywiście jest to coś nie z naszego świata, nie z naszej rzeczywistości, a 4 lata czy 100 to w skali kosmicznej minimalna różnica... Szczególnie wówczas gdy obiekt jest hipotetyczny, a my nie znamy nawet prędkości jego zbliżania...

Jest jeszcze inna informacja dotacząca niejednorodnego rozkładu promieniowania kosmicznego, badanego na półkuli południowej:

Z udostępnionych danych trudno wywnioskować, czy chodzi o wstęgę, czy może raczej o jakiś bliski obiekt, lub obiekty zasłaniające część nieba.

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Technologie