Kenny McCormick Kenny McCormick
2237
BLOG

XI.VI.XI

Kenny McCormick Kenny McCormick Kultura Obserwuj notkę 112

Zwykle tłumaczę najciekawsze fragmenty, jednak tym razem poproszony zostałem o tłumaczenie całości, więc oto jest. Na fioletowo zaznaczyłem moje "wstawki".

Sesja z dnia 11 czerwca 2011

Uczestnicy:
Laura, Ark, Belibaste, Perceval, Andromeda, Ailen, PoB, Galaxia (AKA Galatea), Burma Jones, Ottershrew, Psyche, Mr. Scott

[Laura i Andromeda przy stoliku]

A: OMANDSAPGKNRWAEHL lub przez istotę w bliskim kosmosie słucha FIOEY cicha liczba cudowny spokój
Q: (L) Co to było? [Analiza odpowiedzi] Jak się nazywasz?
A: Goran Lezczek
Q: (L) Czy miałeś własne ciało?
A: Tak
Q: (L) A kiedy umarłeś?
A: 1995
Q: (L) A w jaki sposób?
A: Na wojnie
Q: (L) Dlaczego tu jesteś?
A: Wydostać się z tego miejsca, szybko
Q: (L) Innymi słowy, chciałbyś odejść w kierunku światła? Musisz jedynie się rozejrzeć. Wszędzie gdzie spojrzysz jest światło. W jednym miejscu jest ono jaśniejsze. Gdy to tylko zauważysz, ono się zbliży. Wówczas wszystko co musisz zrobić, to iść w jego kierunku. Po prostu idź w stronę światła, uwolnij sę, wycisz, Idź w kierunku światła.

{Ta wymiana zdań demonstruje krótką wersję diagnozy identyfikacyjnej. Wszystkie istoty muszą być wypytane i sprawdzone. Wówczas, gdy zidentyfikujemy "umarlaka", należy zastosować formułę uwalniającą. Dopóki kanał nie zostanie dobrze ustalony, procedura musi być każdorazowo przeprowadzana dla każdej istoty. Jeśli nie akceptujemy określonego bytu, wówczas należy go odesłać, wówczas kanał jest oczyszczony.}

[Powyższe wprowadzenie może się wydawać zabawne, ale podejrzewam, że przyda się eksperymentującym z "ouijaboard", a jak się ostatnio dowiedziałem, wśród moich czytelników są (jest?) tacy, więc Mariusz, to dla Ciebie ;). No i podejrzewam, że dzięki temu wstępowi osoby niepowołane nie doczytają do tego miejsca...;]

Q: W porządku, czy ktoś tam jest?
A: Tak
Q: (L) I kto dzisiaj jest z nami?
A: Hodo
Q: (L) Czy miałeś kiedyś własne ciało?
A: Patrz ucz się szybko
Q: (L) A co znaczy "patrz ucz się szybko"?
A: Ludzie niedługo zaczną umierać
Q: (L) Jacy ludzie?
A: Wielu
Q: (L) Gdzie?
A: W otoczeniu Bilderbergergów niedaleko
Q: (L) A od czego zaczną umierać?
A: Spisek
Q: (L) Ok. Jak już pytałam, masz imię?
A: Podałem
Q: (L) A czy miałeś kiedyś własne ciało?
A: Patrz ucz się
Q: (L) Co oznacza "patrz ucz się"?
A: Następny dar bliski wiedzy Laura
Q: (L) To nie ma zbyt dużo sensu.
A: Podążaj za wiedzą
Q: (L) Za jaką wiedzą podążać?
A: Ustalanie.

{W tym punkcie wprowadzona została blokada mentalna, w połączeniu z milczącym dobijaniem się do Kasjopean. Inne zajęcia zostały zaniechane, zmieniła się energia.}

Q: [Plansza zaczyna się obracać w kierunku przeciwnym do wskazówek zegara]  (L) Czy jest jakiś cel w tym obracaniu?
A: Teraz to jest jazda!
Q: (L) A jakie jest twoje imie?
A: Kojin z Kasjopei
Q: (L) A skąd mam wiedzieć, ze jesteś Kojinem z Kasjopei?
A: Zapytaj!
Q: (L) Zapytaj o co?
A: O co tylko chcesz!
Q: (L) Cóż, w takim razie o co chodziło z tym obracaniem i co to były za czary mary?
A: Zakłócenia. Potrzebna była współpraca przy ustalaniu kanału.
Q: (L) Jakiego rodzaju zakłócenia?
A: HAARPo-podobne skierowane na was.
Q: (L) Od jakiego czasu?
A: Włączany i wyłączany od pewnego czasu.
Q: (L) A co jest jego źródłem? Czy to źródło energii trzeciej czy czwartej gęstości?
A: Obydwa. Jesteście na celowniku już od dłuższego czasu.
Q: (L) Cóż, w takim razie dlaczego po prostu nas nie sprzątną, skoro jesteśmy takim wrzodem na czymś tam?
A: Nie mogą.
Q: (L) Dlaczego?
A: Nie możemy powiedzieć, gdyż to by kolidowało z misją.
Q: (Galaxia) Dlaczego kolidowałoby to z misją?
A: Jeślibyście wiedzieli, wówczas byście przewidywali i prawdopodobnie popełnili zgubne dla was błędy. Powiedzmy, że "oni" wiedzą, że skrzywdzenie was skutkowałoby ich całkowitym zniszczeniem na bardziej negatywnej ścieżce czasowej.
Q: (L) Cóż, jeśli moja śmierć przyniosłaby ich zniszczenie, to może to byłby dobry pomysł by się dowiedzieć, czyż nie? Czy to nie jest to o co nam chodzi? (Belibaste) Dlaczego prowadziłoby to do ich zniszczenia?
A: I znowu nie możemy wam powiedzieć. Jednak wiedzcie, że bez waszej obecności nie ma szansy na pozytywną przyszłość Ziemi.
Q: (L) Więc beze mnie nie ma szansy na pozytywny rezultat, mimo że moja śmierć zapewniłaby ich zniszczenie.
A: I wszystkiego innego!
Q: (Perceval) Może ma to coś wspólnego z równowagą? Wszechświat oczekuje równowagi. We wszechświecie istnieje jakaś wyższa siła pozwalająca toczyć się zdarzeniom dopóki istnieje pewien rodzaj równowagi. Jednakże gdyby cię tu nie było wówczas, ten świat byłby całkowicie ciemnym i negatywnym, co uruchomiłoby pewien mechanizm, który zniszczyłby go i wszystko co jest z nim związane.
A: Tak.
Q: (L) Myśl, że jesteśmy jedyną równoważącą siłą jest naprawdę dobijająca... Spośród 7 miliardów ludzi na planecie?! (Perceval) Jedynym powodem że to wszystko nie poszło jeszcze z dymem jest wysiłek garstki ludzi. To niezwykle łaskawe ze strony wszechświata, by brać pod uwagę taką małą grupę ludzi. (L) W jaki sposób weszliśmy na ten temat? (Galaxia) Oh, to przez to, ze wszyscy tak źle się czujemy: ponieważ jestesmy pod ostrzałem HAARPu. (L) No tak! Więc to jest powodem różnych negatywnych doświadczeń krążących po domu jak jakiś robal przekazywany sobie nawzajem?
A: Tak.
Q: (Galaxia) Czy dlatego wszyscy wymiotujemy? (Perceval) I inne rzeczy?
A: Tak.
Q: (L) Więc strzelają w nas jakimis promieniami które drażnią nasze komórki.
A: Tak.
Q: (Galaxia) Więc nie ma to nic wspólnego z tymi "Kosmicznymi bakcylami" na temat ktych sobie gdybamy?
A: Wszystko jest "kosmiczne"!
Q: (Belibaste) Jeśłi chodzi o te promienie, czy każdy jest atakowany indywidualnie?
A: Nie.
Q: (Belibaste) Czyli napromieniowują obszar?
A: Tak.
Q: (Belibaste) A w tej chwili, czy...
A: Można również mieć na celu pomieszczenie.
Q: (L) Czyli można zawęzić obszar do pomieszczenia. Czy możemy zrobić cokolwiek by obronić się przed tym promieniowaniem? (Ark) Na przykład popryskać czymś dach? (Perceval) Czy nasz nowy dach pomoże? [śmiech]
A: Jak na razie dobrze wam idzie. Gdy potrzeby się zwiększają, wiedza również.
Q: (L) Muszę przyznać, ze dzisiaj już mi znacznie lepiej. Przez kilka tygodni byłam w fatalnym stanie, a dzisiaj dzięki kortyzonowi i odrobinie DLPA jest znacznie lepiej. Sugerowałabym, że każdy kto czuje się jakby wpadł w dołek, spróbował ich również. Ale nie chcecie brać ich dłużej niż dwa, trzy dni. (Belibaste) Więc dieta i suplementy sprawiły, ze jesteśmy mniej wrażliwi na to promieniowanie?
A: Tak.
Q: (L) Mówiąc o diecie, mam parę pytań w tym temacie. Od naszego "przebudzenia" jeśli chodzi o wegetarianizm a jedzenie mięsa, co było w pewnym sensie przypadkowe, a częściowo wynika z naszych doświadczań, publikowaliśmy wiele materiałów na bazie naszych badań i poszukiwań. I gdy tak publikowaliśmy te materiały, a także na temat niebezpieczeństw związanych z glutenem, nabiałem, o lektynach i pokarmach roślinnych, o konieczności spożywania większej ilości mięsa, dużo większej ilości tłuszczów i zasadniczo o tym, że dieta Paleo jest najlepiej dostosowana dla istot ludzkich, przyciągnęliśmy całkiem sporo czegoś co mogę określić mianem "wegetariańskich trolli". Że tak powiem fanatyków.

Myśląc o tym zeszłej nocy i doszłam do wniosku, że cechy osobowości autorytarnej, jaką opisuje Bob Altemeyer łatwo mogą wytlumaczyć niektóre z tych zachowań. Mamy tutaj do czynienia z kolejnym podziałem - na ludzi którzy wiedzą, ze świadomość istnieje poza ciałem lub, że świadomość góruje nad ciałem, a z drugiej strony mamy Darwinistów uważających świadomość jako produkt uboczny ewolucji. Oczywiście Darwiniści są jednocześnie ludźmi od Big Bangu, które również jest bardzo dziwaczną (przypadkową) teorią stworzenia.
Mamy więc do czynienia z podziałem. Z jednej strony Darwiniści i Big Bangersi, a z drugiej strony fundamentaliści, w zabawny sposób niewiele różniący się od Darwinistów, ponieważ również wierzą oni w jakieś cudowne stworzenie. Więc mimo, że wydaje się, że zajmują całkiem odwrotne strony barykady, w pewnym sensie wszyscy posiadają osobowości autorytarne. Co w pewien sposób naświetla to co mówi Altmeyer o tego typu osobowości. Podążają za wiarą, wskazówkami, czy też ideami narzuconymi przez ustanowione władze, zgodnie z którymi zostali wychowani. Osobowość autorytarna w Moskwie wierzy, że komunizm (no, może już nie obecnie, ale w pewnym okresie) - jest najlepszą systemem do życia. Mów co chcesz, ale komunizm jest tym co prawdziwe i właściwe. Ten sam osobnik po drugiej stronie oceanu w USA wierzy, że kapitalizm jest najlepszą opcją. Innymi słowy, ludzie wychowywani są zgodnie z określonymi priorytetami, narzucającymi pewne idee do których są przyzwyczajani. Ich osobowości sprawiają, że podążają za tymi ideami w niewolniczy sposób - to jest właściwe słowo: niewolniczo.

Wydaje się więc, że jest to taki sam podział - chociaż nie jest on zdefiniowany przez ideologię, ponieważ każda  ideologia wymaga niewolniczego wyznawania - w odróżnieniu od niewolnictwa wyznawcy, osoba która ma na uwadze fakty jest w stanie wynieść się ponad swe wpojone programowanie i wziąć pod uwagę inne idee. Jeszcze chwila, bo już dochodze do sedna!

Altemeyer napisał kolejną książkę o "zdumiewających nawracaniach" w której zebrał informacje o ludziach urodzonych w bardzo religijnych rodzinach i otoczeniu, a także doświadczyli wiele programowania w trakcie dorastania. Ale gdy już dorośli, wyszli z tego. Niekoniecznie zwrócili się przeciwko, lecz przestali wierzyć, zmienili swoje poglądy stali się kimś innym. Ale również są ludzie, którzy wzrastali w całkowicie niereligijnym otoczeniu. Niektózy z nich byli nawet anty-religijni, po czym gdy dorośli nagle zwróóćili się ku religii, lub stali się fundamentalistami po swoim nawróćeniu. Większość nie nawraca się na Katolicyzm, czy też Metodycyzm, lecz na fundamentalizm. Kluczoa kwestia związana z ludźmi któzy dorastali w niereligijnym otoczeniu i później zwróćili się ku religii, był fakt, ze mieli oni bardzo poważne problemy psychologiczne. Zwykle byli sponiewierani, nękani, lub zranieni w jakiś sposób więc to nie było tak, że coś wewnątrz nich pomogło im dojść do porozumienia z sobą samym, życiem, lub światem. Raczej szukali wybawcy lub czegoś co da im odpowiedz. Ponieważ, powiedzmy to jeszcze raz, byli osobowościami które potrzebowały kogoś lub coś za czym mogliby niewolniczo podążać.

Z kolei ludzie którzy wyzwolili się z religii, byli kimś całkowicie innym. Byli bardziej niezależni. Wystąpowała wśró nich duża różnorodność, ponieważ potrafili mysleć, działać i być w oryginalny sposób. Niektózy z nich stali się ateistami, niektózy stali się uduchowieni - lecz nie religijni. Wszyscy podążali różnymi ścieżkami. Byli bardzo zindywidualizowani. Ale najważniejsze było to, że posiadali silne wewnętrzną wiarę w to co słuszne. W zabawny sposób ich religijne korzenie naprawdę spełniły swoją rolę. Sprawiły, że zaczęli szukać prawdy i kontynuowli to nawet gdy się okazało, że nie można odnaleźć jej w ich religii. Wpojono im, że religia przekazuje prawdę, ale byli oni inteligentniejsi od swych współtowarzyszy. Zdobywali dobre oceny, odnosili sukcesy w umysłowych przedsięwzięciach. A wówczas uświadamiali sobie, że wykorzystanie zdolności ich umysłów by znaleźć prawdę jest pożytecznym sposobem by przeżyć lub zrozumieć życie. Wówczas wykorzystywali swoje zdolności do szukania prawdy, którą uważali za najwyższą wartość, przez co zwracali się przeciwko religii, która nie wytrzymywała takiej konfrontacji.

Mamy więc do czynienia z dwoma rodzajami ludzi. I ponownie jest ten podział na ludzi którzy chcą, mają potrzebę bycia niewolnikami oraz ludzi szukającymi własnej indywidualności, którzy są w stanie robić tak wbrew wszelkim przeszkodom – z pewnością wbrew programowaniu na poziomie rodziny, społeczeństwa, kultury masowej. Większość tych ludzi uwalnia się od religii, ponieważ chcą prawdy, gdyż po prost odkryli, że religia im jej nie zapewnia - nie uważają wyjaśnień religijnych za adekwatne wytłumaczenie czegokolwiek. Nie są one dla nich wiarygodne. Ci ludzie, pragnąc prawdy wykształcili indywidualną osobowość i są całkiem inni od niewolniczych wyznawców, którzy nawet wychowywani w anty-religijnym otoczeniu, muszą "znaleźć religię", ponieważ MAJĄ POTRZEBĘ bycia niewolnikami! Podobnie jak ci którzy "odnajdują" darwinizm i stają się jego niewolnikami. Lub jakąkolwiek ideę, za którą niewolniczo podążają...

To samo widzę w kwestii wegetarianizmu. Nie odrzucając niczego z góry, daliśmy szansę podejściu wegetariańskiemu naprawdę dużą szansę. Podczas tego okresu wszyscy mieliśmy podobne objawy i kładliśmy je na barki odtruwania. Skoro się odtruwasz, to masz symptomy odtruwania. I o tym mówił prawie każdy kto podejmował się takiej diety. "O, masz objawy odtruwania". I wierzyliśmy, że potrzena jest pewna ilość odtruwania i może to być dokonane, ale mając za każdym razem gdy się odwróci, bez końca objawy odtruwania, przypisując je wciąż odtruwaniu, człowiek zaczyna się zastanawiać, kiedy to się skończy? Kiedy wreszcie ciało zacznie funkcjonować po odtruciu w normalnym cyklu 24-godzinnym, żeby nie musieć mieć tych koszmarnych przejść co trzy-cztery dni. I oczywiście były doświadczenia które miała Atriedes, któe prowadziły do pewnych przesłanek, że w istocie warzywa mogą nie być tak świetne jak się uważa.

Mamy więc tych wszystkich wegetarian. Ich fanatyzm jest niesamowity. Myślałam więc o tym zeszłej nocy. I zaczęłam myśleć, że są ludzie jak karaluchy: mogą przetrwać na czymkolwiek. niektózy z nich mówią, "Ach, jestem bardzo, bardzo zdrowy. Nigdy nie miałem jakichkolwiek problemów. Nigdy nie straciłem na wadze. Nie utraciłem też siły." Wiecie, gdy ktoś tak mówi, może to i prawda. Nie znam go osobiście, ale jestem skłonna zaakceptować fakt, że mówi prawdę. Z drugij strony znam wielu wegetarian którzy nie są zdrowi. Może czasem czują się dobrze, ale może też być to względne: nie wiedzą jak dobrze mogliby się czuć, więc czują się względnie dobrze. Ale nagle zaczynają chorować i umierają, a ludzie zastanawiają się jak to możliwe, przecież jego dieta była taka "zdrowa". Następnie mówią ludziom jedzącym mięso "przez to, że jecie mięso, jesteście wciąż chorzy!" Problem tkwi w tym, że ludzie któych oskarżają, że są wciąż chorzy, tak naprawdę nie jedzą optymalnie, jak proponuje dieta Paleo. Oprócz mięsa jedzą również wiele rodzajów złego i skażonego jedzenia. Piją napoje gazowane, jedzą dużo słodyczy, itd. Ponieważ dieta Paleo zaleca minimallizowanie spożycia słodyczy, unikanie nabiału itd.
I tutaj też widzimy podział na tych któzy niewolniczo wyznają coś i tych którzy mają odwagę powiedzieć, "robiłem tak, wypróbowałem to, pojawiły się problemy, zacząłem się interesować bardziej tematem, nauczyłem się tego i tego, w końcu zdecydowałem się wypróbować co innego." Na tym polega różnica pomiędzy ludźmi. Myślę tu o fanatycznych wegetarianach, a z drugiej strony o ludziach którzy będąc wegetarianami, po czym gdy dociera do nich informacja, ze bycie wegetarianinem nie jest znowu takie dobre, wówczas potrafią się zmienić. Co zdarzyło się wielu osobom z naszej grupy - po 20 latach bycia ścisłymi wegetarianami, zaniechali tego stylu odżywiania, a ich zdrowie poprawiło się!

Mając na uwadze coś co zostało powiedziane w sesji z 7 października 1995 r., gdy dysyskutowaliśmy nad całkiem innym tematem, a przerodziło się to w taką rozmowę:

Q: (L) Czyż natura osoby nie jest określona przez jej ducha, a nie ciało fizyczne?
A: Częściowo, pamiętajcie, profil aury i uwarunkowania karmiczne łączą się z fizyczną strukturą.
Q: (L) Sugerujecie, że określone warunki genetyczne są fizycznym odzwierciedleniem orientacji duchowej? Że duch musi zgadzać się z genetyką, nawet jeśli tylko potencjalnie?
A: Tak, dokładnie.
Q: (L) Czyli potencjał duchowego rozwoju jest w dużym stopniu zależny od genów?
A: Naturalne procesy łączą się z ustaloną konstrukcją, o ile są obecne.


Więc, po tym długim wstępie, moje pytanie brzmi: Czy możliwy jest taki profil genetyczny wegetarianina któremu służy taki właśnie wegetariański rodzaj odżywiania? Jednocześnie będąc człowiekiem, który wedle wszelkich standardów jest mięsożercą?

A: Na dobrym tropie, ale pytanie nie jest na tyle precyzyjne na ile powinno być.

Q: (L) Dobrze, pozwólcie mi spróbowac jeszcze raz. Powiedzieliście "...profil aury i uwarunkowania karmiczne łączą się z fizyczną strukturą." (Galaxia) A może dlatego że są zniewoleni, warzywa są dla nich dobre? (L) Cóż, póki co nie w tym kierunku chciałam dążyć. Więc duch musi dopasować się do genetyki, nawet jesli tylko potencjalnie. Jejku, jak by to ująć... Zapytałam kiedyś, czy wegetarianizm jest właściwym styIem żywienia, a wy odpowiedzieliście, że nie, zwykle nie, ponieważ ma to związek z koncentrowaniem się na fizyczności. Co mieliście na myśli mówiąc to? Może takie podejście z innej strony pomoże.

A: Większość wegetarian jest taka, wierząc, że jest to bardziej "uduchowione". Jest to wiara, że odżywianie się w określony sposób zmieni naturę, przeznaczenie lub tendencie ducha. Jest to równie skuteczne co spowiadanie się księdzu z grzechów, pokutowanie, a następnie ponowne grzeszenie. Poza tym, jak zauważyliście, wegetarianie których napotkaliście byli wyjątkowo "nieuduchowieni".

Q: (L) Dobrze, pozwólcie, że zapoytam w ten sposób: Czy fakt, że jemy mięso ujemnie wpływa na nas duchowo?

A: Absolutnie nie.

Q: (L) Ale powiedziałabym, że jedzenie mięsa w ogóle nie jest sprawą duchową. (Perceval) Jedzenie jest sprawą ciała. (L) Tak, chodzi mi o to, że próbujemy jeść w optymalny sposób by dać naszym ciałom właściwe paliwo byśmy mogli wykonywać swoją pracę. To o to chodzi, by dać ciału optymalne paliwo.

A: Widzicie różnicę? Jecie by optymalnie zasilać ciało, oni jedzą by podtrzymywac iluzję.

Q: (L) Cóż, nie wszyscy jedzą by podtrzymywać iluzję. Wielu z nich łudzi się, że warzywa są optymalnym paliwem. (Perceval) Ale nie mogliby tak myśleć, gdyby rzeczywiście obiektywnie ocenili wszystkie szczegóły.

A: Brak im obiektywnej wiedzy.

Q: (L) No tak. (Perceval) Chodzi mi o to, że w ogólnym układzie rzeczy, rośliny zjadają skały, zwierzęta jedzą rośliny, niektóre jedzą inne zwierzęta. Ale z fizycznego punktu widzenia w hierarchii, ludzie powinni jeść... (Burma Jones) Tak to wygląda jesli rozumie się gęstości, ale w ich rozumieniu, jesteśmy po prostu zwierzętami. (Perceval) Tak, ale chodziło mi o nasze rozumienie...

A: Tak, poruszyliście istotną kwestię: Ciało genetyczne skłania się ku zwierzęcej naturze. Zwróćcie uwagę, ze powiedzieliśmy "skłania się". W tych o fanatycznej "wegetariańskiej" naturze, ta skłonność jest bardzo silna. Można nawet powiedzieć, że istnieje u nich silna identyfikacja z genetycznym ciałem i wszystko połączone jest z nim energetycznie.

Q: (L) Co macie na myśli przez "silną identyfikację z genetycznym ciałem i wszystko połączone jest z nim energetycznie"? Czy dobrze myślę, że nie chcą oni jeść mięsa, ponieważ dla nich jest to jak jedzenie istot swojego rodzaju? Jedzenie wołowiny traktują jak kanibalizm, ponieważ tak silnie identyfikują się ze światem zwierzęcym?

A : Tak.

Q: (L) Tak, to prowadzi nas do następnej części tego o czym wczoraj w nocy myślałam, to znaczy, że niektórzy - nie mówię, że WSZYSCY - niektórzy z tych naprawdę fanatycznych wegetarian, cechujących się autorytarną osobowością z gatunku niewolniczych wyznawców może tak w rzeczywistości być, czy mógłbyś podpowiedzieć mi to słowo, Belibaste? (Belibaste) PO. (L) Portalami organicznymi?

A: Tak.

Q: (L) OK. (Galaxia) Czyli zasadniczo są to ludzie o esencji zwierzęcia?

A: Tak.

Q: (L) Identyfikują się energetycznie... (Galaxia) Wyglądają jak ludzie, ale nimi nie są.

A: Tak.

Q: (Galaxia) Nie jedzą wołowiny, bo mają esencję krowy!

A: Tak.

Q: (Ark) Bardziej przejmują się losem krowy niż innych istot ludzkich.

A: Tak.

Q: (L) Oznacza to, że mają empatię wobec zwierząt - to znaczy takich jak oni - a nie wobec ludzi.

A: Tak.

Q: (Burma Jones) Czy to dlatego psychopaci mogą być tacy dobrzy dla zwierząt, jednocześnie traktując ludzi całkiem odwrotnie?

A: Tak. Chociaż psychopaci często są brutalni wobec wszystkich którzy nie sprzyjają ich celom.

Q: (L) Czyli są mili dla zwierząt tylko wtedy gdy jest to dla nich wygodne. (Ark) O ile wiem, nasz boharter Gandhi był wegetarianinem, a troszczył się o istoty ludzkie. (Perceval) Czy Gandhi był portalem organicznym?

A: Gandhi "troszczył się" o ludzką trzodę, do której sam należał.

Q: (L) W takim razie co z takim przykładowym faktem, że Katarzy prawdopodobnie byli wegetarianami? Katarzy byli tymi idealnymi. Byli wegetarianami i nie jedli mięsa.

A: Nie udało im się również przetrwać!

Q: (Galaxia) Mogę zadać pytanie? Czy to wszystko znaczy, że wegetarianie mieć większą skłonność do kanibalizmu?

A: Nie.

Q: (L) Nie, chodziło mi raczej o to czy postrzegali... (Galaxia) Wiem, ale chciałam powiedzieć, że z powodu braku szacunku dla ludzi... (L) O, już rozumiem. Czy przez to mieli słabsze uczucia wobec ludzi, w związku z czym mieć skłonność do jedzenia ich w pewnych warunkach? (Galaxia) Tak. (Perceval) Mając wybór, woleliby zjeść człowieka czy krowę? (Galaxia) Gdyby umierali z głodu?

A: Możliwe, że czasami, ale z zasady nie.

Q: (Ailen) Można powiedzieć, ze pośród wegetarian sa dwie grupy. Jedna z nich twierdzi, że czują się lepiej, że nie chca zabijać zwierząt, bardziej bowiem ich boli zabijanie niż bycie wegetarianinem. I na tym poprzestają - nie mają uzasadnień duchowych. Z drugiej strony są wegetarianie którzy uważają, że ludzie poprzez jedzenie mięsa są bardziej związani z fizyczną rzeczywistością. Poprzez jedzenia warzyw a później poszczenie czy też na przykład wpatrywanie się w słońce, staną się oświeconymi istotami. Więc mamy dwie różne grupy. Jaka jest zasadnicza różnica pomiędzy nimi?

A: To dwie wariacje tego samego motywu!

Q: (L) Grupa która nie chce być okrutna wobec zwierząt, silniej identyfikuje się ze zwierzętami. Nic więcej. A ci któzy myślą, ze ma to wymiar duchowy, są z gatunku fundamentalistów New Age. (Ailen) Tak, ale myślałem, ze ma to związaek z jakąś różnicą w ich esencji, czy genach, w sensie dokonania przez nich wyboru...

A: Raczej nie. Jedynym dowodem na "potencjał duchowy" jest uświadomienie sobie, że ciało jest jedynie maszyną wymagającą optymalnego paliwa.

Q: (L) OK, jest jeszcze jedna rzecz o jakiej myślę. Wracając do konstrukcji genetycznej łączącej się z fizycznym potencjałem... Mam wrażenie, rozważając tą kwestię historycznie, że większy potencjał duchowy był związany z problemami fizycznymi. Tak jakby duch o dużej energii, wyrażał się poprzez ciało, więc jeśli duch jest nieszczęśliwy, martwi się, jest w rozpaczy, lub z jakiegoś powodu nie jest spokojny, o co jest bardzo łatwo w tych czasach gdy tak wiele jest okrucieństwa i niekontrolowanego szaleństwa na Ziemi, ludzie o większym potencjale duchowym będą mieć skłonność do większej ilości problemów fizycznych i niepełnosprawności. Czy idę we właściwym kierunku?

A: Tak.

Q: (L) Więc osobnicy posiadający potencjał duchowy, których duch oddziałuje na ciało swoimi problemami, musi naprawdę zrozumieć swoje ciało, dostarczyć mu optymalnego paliwa oraz nauczyć się jak radzić sobie z problemami duchowymi w pierwszej kolejności.

A: Tak.

Q: (L) Chodzi mi o tą całą hipotezę Ra o Wędrowcach. Wędrowcy zgodnie z tradycyjną definicją mają skłonność... (Psyche) Są bardziej wrażliwi. (L) Są bardziej wrażliwi i muszą się efektywniej odżywiać, mieć lepsze paliwo, i naprawdę muszą uważać z odtruwaniem. I właśnie ci ludzie są według mnie bardziej podatni na wiarę, ze bycie wegetarianinem im pomoże - z tym, że to nie jest prawda!

A: Tak. Carla jest przykładem!

Q: (L) Tak, Carla z grupy rozmawiającej z Ra. Jest praktycznie sparaliżowana artretyzmem. Nie wiem co je, ale dieta Paleo mogłaby jej pomóc. (Ailen) Ale psychopaci też czasem bywają bardzo chorzy. (L) Tak. Myślę, że to czasem jest kwestia genetyki. Ale w tym przypadku jest związek. (Psyche) A w dzisiejszych czasach wystawieni jesteśmy na wiele toksyn. (L) Ok, skończyliśmy już ten temat? (Ark) Tak, mam pytanie. Z wyższego punktu widzenia - nie tylko etyki i tym podobnym - ale z wyższego filozoficznego punktu widzenia, co jest złego w kanibalizmie? (L) Co złego jest w kanibalizmie? (Perceval) Możemy też nie publikować odpowiedzi. [śmiech]

A: W niektórych przypadkach, nic. Ale z zasady nie je się nikogo z własnego rodzaju z powodów energetycznych. Mięsożercy nie jedeją innych mięsożerców, ponieważ nie jest to optymalne źródło energii.

Q: (L) Innymi słowy, optymalny rodzaj energii uzyskujemy z jedzenia roślinożerców. Oni sa naszymi warzywami. A inny mięsożerca przetwarza to samo, więc to co otrzymywalibyśmy od innego mięsożercy nie byłoby optymalnym żywieniem?

A: Tak.

Q: (Andromeda) Ale w takim razie moglibysmy jeść wegetarian. [śmiech]

A: Nie śmiejcie się! Zdarzały się takie przypadki w pewnych grupach, w pewnych miejscach i czasach. Tak naprawdę, to wciąż ma to miejsce w pewnych ciemnych kręgach, które pozostały na Ziemi do dzisiaj. Jak już wspominaliśmy, istoty z wyższej gęstości odżywiają się ludźmi i produktami pochodzącymi z ciała ludzkiego. Preferowane są tłuste dzieci oraz niepalący wegetarianie.

Q: (Psyche) Są religie, które twierdzą, że należy być wegetarianinem. (Burma Jones) W zasadzie to są to farmy dla istot STS z 4D (służących sobie z czwartej gęstości) szukających dobrego obiadu. (Belibaste) Dobre jedzenie. A zwykle są to wegetarianie jedzący pokarmy organiczne! (PoB) Czy to oznacza, że mięso drapieżników nie jest dla nas dobre? (L) Właśnie to przed chwilą powiedzieli, tak. (Burma Jones) Czyli Indie to jedno wielkie ranczo z bydłem. (L) A przez to, że tyle tam ludzi, nikt nawet nie zauważa, ze ludzie znikają. Ludzie znikają tam cały czas. (Burma Jones) I mają tam największe ubóstwo na świecie. [Do tego prowadzi kult "świętych krów", jeśli rozumiecie o co mi też chodzi](Belibaste) Pamiętacie, w sesji w której mówili o zaginionych dzieciach i tak wiele z nich pochodziło z Indii - wegetariańskich dzieciach. (L) Liczba zaginięć w Indiach jest po prostu oszałamiająca. niewiarygodne. Pozwólcie, ze zadam kolejne pytanie. W poprzedniej sesji, chcieliśmy dowiedzieć się wymiarów komety Elenin i mieliśmy wrażenie, że coś było schrzanione i...

A: Tak.

Q: (L) A jednak. [śmiech] Ponieważ myślałam o niebieskich migdałach itd. Więc chciałabym mieć już to za sobą i pytam jeszcze raz: Jakich rozmiarów jest kometa Elenin?

A: 5km wzdłuż krótszej osi i prawie 10 wzdłuż dłuższej osi.

Q: (L) Czyli pomieszałam to i gdy oni próbowali przekazać 5 na 10 mnie wyszło 500.Okej, czy ktoś chciałby jeszcze o czymś porozmawiać? (Perceval) Jest pytanie na temat kręgów zbożowych. (L) Tak, widziałam je, ale pomyślałam, że to durne pytanie. "Dlaczego w tym roku kręgi zbożowe sa takie kijowe?" (Perceval) Andromeda dyktowała, ja tylko pisałem. [śmiech]

A: 6D (6 gęstość) zaczęła wycofywać się z walki.

Q: (L) Co przez to rozumiecie?

A: Jak już wspominaliśmy wcześniej, kręgi zbożowe były almanachem. Ostatnia strona zostanie wkrótce odwrócona.

Q: (L) To mi przywodzi na myśl coś takiego. Czytając te wszystkie analizy o Odysei, wygląda na to, że Odyseja to epicka opowieść opisująca świat podobny do naszego. Gdy Odyseusz wraca do domu, odkrywa, że zajmują go psychopatyczni, ucztujący, pijani, grubiańscy, wstrętni ludzie. Wraca do swojego domu jak obcy, żebrak, traktowany jest jak śmieć, obrażany, obrzucany różnymi rzeczami... Podobnie dzieje się obecnie w naszym świecie. Biedni są uciskani. Tak jakby cała światowa elita występuje jako ci zalotnicy w Odysei, a Odyseusz jest całą resztą w pewnym sensie. Czytając tą opowieść, ma się wrażenie, że opisuje ona czasy apokaliptyczne. Ludzie zaczynają zachowywać się w ten sposób, ściągając w ten sposób na siebie zniszczenie. Czy dobrze mi się wydaje?

A: Tak. I jest to dobre ćwiczenie na wasze forum, ponieważ odkryje wiele głębokich prawd.

Q: (L) Jeszcze ktoś? (Ark) W takim razie, kto zagra rolę Ateny?

A: Nie zaryzykujemy!

Q: (Galaxia) Co uczyniła Atena? (Ark) Cóż, bez niej zalotnicy by zwyciężyli. (L) Więc nie powiecie nam tego?

A: Powiedzmy tak: Pomoc w drodze!! Do zobaczenia

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Kultura